W życiu każdego wielkiego artysty, który jako dojrzały już człowiek patrzy wstecz na swoje życie, są momenty kluczowe – decydujące o dalszych wyborach życiowych, kierujące twórcze życie na dalsze tory, do następnych rozdziałów, do następnych stopni wtajemniczenia.

 

Jestem pewien, iż wielu z dzieci i młodzieży, których miałem okazje poznać i obserwować przy pracy w czasie Warsztatów 2018, w pewnym momencie swego życia spojrzy wstecz na to doświadczenie jako właśnie na wydarzenie, które zdefiniowało ich spojrzenie na otaczający świat, istotę tworzenia piękna, wartość wspólnego zaangażowania w ucieleśnianie sztuki a przede wszystkim własne miejsce w otaczającym świecie.

 

Takie definiujące chwile to newralgiczne połączenia tego wszystkiego co było nam od zawsze przeznaczone z tym co właśnie dzieje się tu i teraz – momenty urzeczywistniające nas jako artystów. Momenty w których odkrywamy siebie, nasze przeznaczenie i definiujemy przyszłość.

 

Agata Steczkowska posiada niezwykły dar – jest kimś więcej niż muzykiem, niż nauczycielem czy artystą. Jej dar to talent łączenia swojej pasji do przekazywania wiedzy, uczuć i emocji z mistrzowskim poziomem wtajemniczenia w arkana pojmowania i tworzenia piękna i sztuki.  

 

Jej Warsztaty to nie tylko umożliwienie najmłodszym napisania piosenki, namalowania obrazu czy wykonania choreografii – są one raczej holistyczną wizją dążenia do wyższego wspólnego celu podparta doświadczeniem, wrażliwością, mnogością talentów i perfekcyjnym ich zastosowaniem.

 

W połączeniu z jej oddaniem dla doskonałości i etyką pracy, działania wszystkich zaangażowanych w Warsztaty są z góry przeznaczone na osiągnięcie rezultatów, które zaskoczą nie tylko publiczność ale i samych uczestników – młodych artystów biorących w nich udział.

 

Miałem okazję wspomnieć Pani Agacie iż jej zaangażowanie w kreowanie tej „magicznej atmosfery tworzenia” wyda nie tylko plony tu i teraz, ale przede wszystkim w przyszłości, gdy dojrzali już artyści – dzisiejsi młodzi uczestnicy – będą zmieniać świat wokół siebie. W to w pełni wierzę, i wiem, że Warsztaty Agaty Steczkowskiej są takim właśnie Momentem Kluczowym dla naszych młodych artystów.

 

Piotr Nowotnik

Kompozytor, Australia

www.nowotnik.com

Opinię o warsztatach piszę na kilka dni po powrocie, a mimo to, wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co tam widziałam, przeżyłam i doświadczyłam. Mam nadzieję, że uda mi się dobrze przekazać swoje odczucia, a także zachęcić innych do udziału w Warsztatach Agaty Steczkowskiej, oraz wspieraniu takiej działalności.

Mam 27 lat. Z wykształcenia jestem nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Od 3 lat pracuję w zawodzie i patrzę na dziecko jak na przyszłość narodu. Uważam, że to jaki świat pokazujemy młodym, chłonnym i czystym umysłom, jest wciąż traktowane pobłażliwie. A szkoda, bo mamy ogromne możliwości, i  w naszym kraju jest wiele ludzi od których możemy uczyć się i czerpać wiele dobrego.

Podczas warsztatów obserwowałam dzieci, młodzież, oraz dorosłych. W każdym z nich widać było ogromną radość i satysfakcję z tego co robili. Widać było rodzące się pasje, zainteresowania, oraz podziw i szacunek dla wszystkich uczestników, a zwłaszcza Mistrzów. Podczas pobytu w Hotelu Europa, który nawiasem mówiąc bardzo korzystnie sprzyjał uczestnikom, wszystko co się działo i cała organizacja przebiegała bezstresowo. Ludzie sami się mobilizowali. Nikt nie łamał zasad. Nikogo nie trzeba było pilnować i strofować. Uczestnicy szybko zintegrowali się ze sobą, wspierali się i cieszyli się z bardzo ciekawie zorganizowanego wypoczynku.

Uważam, że wielkim atutem Mistrzowskich Warsztatów Agaty Steczkowskiej jest bogata oferta. Każdy z warsztatów był atrakcyjny i ciekawy, a co najważniejsze, prowadzony był przez wspaniałego człowieka. 

Mistrzowie warsztatów to cudowni ludzie. Pełni pasji, zaangażowania, zrozumienia. Ich kultura osobista, wiedza, umiejętności są godne podziwu. Już samo przebywanie w takim towarzystwie uczy i cieszy. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że mogłam porozmawiać z Nimi, obserwować Ich pracę, zarażać się Ich pasjami i poszerzać swoje horyzonty.

Uważam, i jestem o tym przekonana, że Ich wpływ na społeczeństwo (zwłaszcza dzieci) jest wciąż niedoceniane w naszym szkolnictwie. Spotkania z tak wartościowymi ludźmi są bezcenne i owocują .

Podsumowując, chcę ocenić Mistrzowskie Warsztaty Agaty Steczkowskiej w skali 10 na 10 pkt. Z pewnością będę uczestniczyła w tych warsztatach również w przyszłości, oraz będę do nich zachęcała każdego.

Katarzyna Górska

 

Pojechałam w tym roku z dziećmi pierwszy raz na Mistrzowskie Warsztaty Agaty Steczkowskiej do Starachowic, nie wiedząc dokładnie, czego się spodziewać. Wiedziałam tylko jedno – 10 dni w kreatywnej, artystycznej atmosferze, gdzie ma się okazje spróbować wielu dziedzin pod okiem znakomitych mistrzów w swoich dziedzinach – może tylko zaprocentować.

Muszę powiedzieć, ze warsztaty przeszły moje najśmielsze oczekiwania.

Moje obie córki w wieku 5 i 7 lat spędziły te wspaniałe 10 dni rozwijając się w wielu dziedzinach artystycznych, tak wiele zyskały towarzysko i socjalnie, nabrały pewności siebie, uwierzyły we własne możliwości. Nie tylko warsztaty wpłynęły na ich rozwój. Przy około 100 osób biorących udział moje dzieci czuły się bezpiecznie, w każdej chwili mogły liczyć na wsparcie, zabawę i pomoc współwarsztatowiczow i mistrzów. Ale nie tylko one zyskały. Ja wróciłam naładowana tak pozytywna energia, ze inwencji twórczej powinno mi starczyć na kolejny rok. Spróbowałam swoich sił w dziedzinach nie najłatwiejszych, ale w atmosferze wzajemnego zaufania i wsparcia wszystko okazuje się możliwe.

My na pewno będziemy w przyszłym roku i kolejnych również. Takich wydarzeń się nie odpuszcza. Takich ludzi poznaje się rzadko. Zawiera przyjaźnie na życie. Polecam każdemu – małemu i dużemu. Każdy znajdzie coś dla siebie i będzie miał okazje na prawdę rozwinąć swoje skrzydła.

Pozdrawiam
Justyna Holt

Pani Agato

Kocham Panią i ubóstwiam z całego serca i z całej duszy mojej.Dziękuję Pani za wszystko co Pani dla mnie zrobiła.
Tak na prawdę, to czas spędzony na warsztatach był dla mnie bardzo trudny, kiedy zobaczyłam tych wszystkich ludzi, którzy wiedza co chcą robić w życiu, ile mają za sobą i co planują, ogarnął mnie strach, a wręcz rozpacz i rozczarowanie swoją osobą. Pomyślałam ”co ja tu w ogóle robię , czy zasługuję ”. Całe życie mam żal do siebie, że w nieodpowiedni sposób wykorzystałam swoje zdolności, których jestem świadoma.Jest mi strasznie smutno,że nie potrafię być tym kim bym chciała. Całe te warsztaty dały mi do zrozumienia, że muszę stworzyć i zacząć realizować plan, który pozwoli mi stać się sobą. Ludzie, których postrzegałam za obcych i wyższych ode mnie, stali się mentorami i dobrymi doradcami, ponieważ słowa i ich obecność zmieniły mój stosunek do samej siebie.
Przepraszam, ze zadręczam Panią moimi bezsensownymi pewnie rozważaniami, jednak pomyślałam, że muszę się z Panią tym podzielić, gdyż Pani wpływ jest nieoceniony w tej kwestii.

Dziękuję bardzo.
Aniela Łastowska

“Opisanie warsztatów Pani Agaty Steczkowskiej to zadanie zupełnie niewykonalne. Podczas tych dziesięciu wyjątkowych dni otrzymaliśmy tak solidną dawkę różnorodnych wrażeń, że niesposób jest oddać je słowami. Decyzja o uczestnictwie w warsztatach wbrew pozorom nie była łatwa. Dylematy, czy aby nie jesteśmy już na to zbyt “dorośli”, a nasz syn jeszcze nie za mały okazały się jednak zupełnie nieuzasadnione. Każdy dzień spędzony w Radziejowicach przynosił nam nowe wrażenia, zaskakiwał i sprawiał, że odkrywaliśmy na nowo dawno już zapomniane pasje. Nasz syn z kolei, podczas warsztatów plastycznych, instrumentalnych oraz koncertów, chłonął wszystkie dźwięki, kolory i kształty. Warsztaty były dla nas także niecodziennym spotkaniem ze wspaniałymi ludźmi, oddanymi i zarażającymi swoją pasją. Przyglądać się z bliska ich pracy i przebywać z nimi na co dzień było dla nas wyjątkowym przeżyciem. Ze zdumieniem i zachwytem przyglądaliśmy się także dzieciom, które na każdym kroku zaskakiwały nas swoimi talentami, odwagą i otwartością.”

Jest nas pięcioro rodzeństwa, co roku kłócimy się, kto tym razem pojedzie na warsztaty do Pani Agaty. Musimy wyznaczyć dyżury, bo wszyscy chcą.

Zobaczyłam swojego siedmiolatka na scenie. Pierwszy raz. On taki nieśmiały z natury. Śpiewał, tańczył, śmiał się, nawet grał jako aktor! Musiałam sama to zobaczyć, nie poznawałam własnego dziecka. A jakie rzeźby wykonał…

Zanim odkryłem te warsztaty, jeździłam w każde wakacje to tu, to tam. Jest dużo propozycji na czas letni. Tych Warsztatów z żadnymi porównać się nie da. One są najlepsze!

Atmosfera. Tutaj jest specyficzna. Nie dość, że wszystko kręci sie wokół Sztuki, to jeszcze jest tyle śmiechu, zabawy, luzu, a pracujemy jak wariaci. Mistrzowie są niezwykłymi ludźmi z pasją.

A mojej córce to nigdy nic nie pasuje, wszystko krytykuje. Po tych mistrzowskich warsztatach przyjechała i oznajmiła nam, że nareszcie znalazła coś na Jej poziomie inteligencji i że nie potrafiłaby się tam nudzić nawet gdyby chciała. Nigdzie indziej jeździć nie chce. Mamy nareszcie spokój z planowaniem jej wakacji.

Kochani uczestnicy Agatowych Warsztatów!

W każdej chorobie przechodzi się lepsze i gorsze chwile. Dziś rano, kiedy okazało się że nie wszystko idzie zgodnie z planem i muszę wrócić na kolejne kroplówki do szpitala, była to jedna z takich gorszych chwil mojej choroby.

I nagle, dzięki Ani – mojej siostrze, usłyszałem przez telefon Wasze gorące i silne głosy śpiewające „Duszo moja Pana chwal…”. Ten hymn zawsze robił na mnie wrażenie, kiedy go słuchałem, kiedy razem z Wami śpiewałem go w Białym Borze w zeszłym roku. Jednak tym razem każdy jego takt był dla mnie wyjątkowym zastrzykiem energii i przypominał o tym, że są na świecie ludzie, którym nie jest obojętny mój stan, że są na świecie wrażliwi ludzie, którzy całą swoją energię wkładają w najmniej agresywne działanie – w sztukę.

Że są obok mnie kibicujący mojej sytuacji artyści. Bardzo wszystkim Wam za to dziękuję. Moja sytuacja dowiodła, że świat nie składa się wyłącznie z sympatycznych, współczujących nam osób. Gdzieś tam czai się jego zła strona i czasem zdarza się, że jej działanie musimy boleśnie na sobie odczuć. Jednak wszystko to, co odczułem od masy dobrych ludzi po tym zdarzeniu utwierdza mnie w przekonaniu, że najmocniejszym sposobem przeciwstawienia się złu jest bycie razem, mocna wspólnota, pamiętanie o sobie, bezinteresowna pomoc, współczucie i to, co nas bardzo łączy – sztuka. Każda zaśpiewana dziś przez Was nuta miała ogromną siłę. Dzięki niej, ja stanąłem szybko na nogi po porannym dołku. Dzięki niej każdy z Was może w trudnej chwili stanąć na nogi – pamiętajcie o tym! To Wy jesteście siłą Waszych przyjaciół! Nie ma więc co zbytnio rozmyślać o tych złych siłach świata – trzeba być po prostu ostrożnym i zająć się sztuką – muzyką, plastyką, teatrem – tak jak to się dzieje na Waszych warsztatach.

Życzę Wam udanego pobytu w Elblągu. Żeby te warsztaty znów urodziły niepowtarzalne dzieła sztuki – piosenki, spektakle, fotografie, rzeźby i co Wam tam jeszcze do głowy wpadnie. Śpiewam sobie pod nosem z dedykacją dla Was naszą musicalową piosenkę „Miałem kiedyś trzy skarpety, resztę porwał wiatr…” i po dzisiejszym poranku jestem tak naładowany pozytywną energią że oprę się każdej kolejnej gorszej chwili mojej choroby. Dzięki Wam! 

Konrad Imiela

Nie chce się wracać do domu. Nie chce się wracać do szkoły. I trzeba znowu rok czekać. To jest najgorsze.

Ja tu się więcej nauczę przez 10 dni, niż przez cały rok w szkole. I mogę zajmować się dokładnie tym, co mnie interesuje i to jeszcze w jakim towarzystwie! Tutaj Mistrz to Mistrz.

Na warsztatach najbardziej podoba mi się to, że każdy jest tutaj traktowany jak młody artysta. Nikt nam nic nie narzuca, tylko sugeruje najlepsze pomysły. Uczy nas, jak możemy odkrywać nasze talenty i je rozwijać. Pomagają nam Mistrzowie, którzy są w tym, co robią naprawdę dobrzy.

Mamy dwie urocze wnuczki, przyjeżdżamy na warsztaty do Pani Agaty, bo tutaj każdy z naszej czwórki odnajduje coś dla siebie. Wnuczki zapominają o świecie podczas warsztatów i kiedy spotykamy się razem w czasie wolnym, buzia im się nie zamyka … mają tyle do opowiedzenia. A my już nie jedno widzieliśmy, a tutaj jest zachwycająco! Wakacje rodzinne w najlepszym stylu.

Jestem bardzo krytycznym rodzicem i zawsze sprawdzam z kim i z czym ma mieć do czynienia moje dziecko, zanim je gdzieś zapiszę. Pojechałem więc sam na te warsztaty. Moja córka wraca z nich co roku niezmiennie zachwycona – tak jak ja.

Pani Agata i Jej bracia potrafią tak zrobić, że czuję się jak w domu, w rodzinie. Tutaj jest ciepło i bezpiecznie, a na dodatek bez przerwy dzieje sie coś tak ciekawego, że dech mi zapiera.

Już czwarty raz będę warsztatach. Rzucam wszystko, zabieram moje dzieciaki i jadę. Bo na moich oczach moje dzieci odkrywają, co mają w sobie najlepszego. Ta Pani Agata to weźmie za rączkę, pogłaska po główce i już nieśmiałki śpiewają, grają na instrumentach, bawią sie w teatr, a potem biegną na tę scenę: dumne z siebie, z uśmiechem od ucha do ucha!

Wielkie Przedstawienie jest najlepsze ze wszystkiego. A podczas mszy, kiedy śpiewamy i gramy, to ludzie wstają i klaszczą. Jestem już czwarty raz. Co roku msza jest w innym mieście, w innym kościele i ludzie nas nie znają. Ale za każdym razem wstają i klaszczą. A potem mówią, że mieli szczęście, że na taką mszę przyszli.

Wielkie Przedstawienie, wernisaż fotograficzny, wystawa prac plastycznych, origami, rzeźby… nie mogę uwierzyć, że tyle zdołaliśmy stworzyć przez te parę dni od początku. Ale sam widziałem, jak wszyscy razem, osobno, w grupach ciężko pracowaliśmy. Tylko dlaczego nie czuję się zmęczony? Czuje się dumny.

Mój syn w szkole nie otworzy nawet buzi do śpiewania, nawet jak dostaje jedynkę za jedynką. Tutaj śpiewa, jakby się z tą otwartą buzią do śpiewu urodził. Jak ta Pani Agata go przekonała? Bał się też bębnów, mówił, że jeszcze uszkodzi i że za głośne. A po dwóch dniach pokazywał, jakie ma czerwone ręce od gry na tych instrumentach. I taki szczęśliwy, że go namówiłam, żeby pojechał na takie warsztaty.

Pani Agato!!!
Jestem bardzo zadowolona, że przyjechałam na Pani warsztaty. Poznałam tam wiele ciepłych, otwartych i serdecznych osób, a przede wszystkim Panią. Z każdych warsztatów coś wyniosłam.Bardzo ciężko pracowaliśmy, a skutki tej pracy były fantastyczne.
Muszę przyznać, że najbardziej spodobała mi się rola dziennikarki.Dzięki niej zapoznałam się z opiniami warsztatowiczów na temat warsztatów i mistrzów.Niestety nie starczyło mi czasu by przeprowadzić ze wszystkimi wywiad.
Atmosfera, którą Pani stworzyła była przecudna. Czułam, że byliśmy jedną, wielką rodziną. Wszystkie zajęcia bardzo nas zintegrowały.
Każdy Mistrz starał się przekazać swoją wiedzę uczniowi. Wkładał w to dużo pasji i poświęcenia. Obserwując mistrzów czułam Ich chęć pracy z warsztatowiczami, ale przede wszystkim radość z tego co robią i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wiele mnie nauczyli.
Ma Pani wspaniałą rodzinę! Wszyscy są bardzo mili, serdeczni, uśmiechnięci, pomocni, emanujący pozytywną energią, ,wszyscy pięknie śpiewają, i wszystkich za coś cenię!
Pani nauczyła mnie bardzo ważnej rzeczy-‘ Nigdy nie mów: nie umiem, nie potrafię, boję się’ Przyznam szczerze, że jestem osobą trochę wstydliwą, lecz te warsztaty mnie zmieniły. Stałam się bardziej otwarta na wiele konkretnych sytuacji. Moją przyszłość wiążę z dziennikarstwem(uwielbiam rozmawiać z ludźmi, prowadzić z nimi wszechstronne rozmowy, wysłuchiwać ich opinii na różne tematy, może to dlatego, że jestem zodiakalnym baranem a co się z tym wiąże jestem bardzo ciekawa świata,a być może jest to u nas rodzinne ;))więc gdy spytała Pani kto chce zostać dziennikarzem zgłosiłam się, lecz strasznie się wstydziłam. Po przeprowadzeniu pierwszego wywiadu zapomniałam, że w koło mnie stoją kamery i zapomniałam znaczenia słów ‘wstyd’ i ‘trema’.
Już odliczam dni do następnych warsztatów!
Pozdrawiam,
Martyna Gnilańska ;)
P.S. Proszę pozdrowić całą rodzinę!A przede wszystkim Mamę!

„Witam!

Warsztaty bardzo mnie odmieniły. Przede wszystkim uwierzyłam, że moje śpiewanie ma sens i może sprawiać radość nie tylko mnie, ale i innym. Dzięki Pani bardzo otworzyłam swoją nie tylko buzię ale i duszę:) Jestem bardziej otwarta na ludzi i wszystko co mnie otacza. Nie boję się już podejmować decyzji, coraz częściej jestem pewna tego, co robię i wiem, czego chcę. Mam określone cele (…).

Wiem, że jestem stworzona do czegoś innego, choć jeszcze nie wiem, do czego. Mam nadzieję, że jak najszybciej to odkryję :) Na warsztatach nauczyłam się pokory wobec innych i samej siebie. Dawniej zdarzało mi się patrzeć na innych z góry. Nie chodziło o to, że myślałam, iż są gorsi ode mnie, wręcz przeciwnie – to ja miałam kompleksy i próbując to ukryć, dla innych stawałam się osobą zarozumiałą. Teraz znam swą wartość, dzięki Mistrzom wiem, że dobry człowiek współpracuje na równi i z mniejszymi od siebie, i z większymi i nikogo nie traktuje z góry. Wiem, że nie muszę nikomu nic udowadniać i że jestem zwykłą dziewczyną robiącą nieprzeciętne rzeczy. Jak się okazało, skromność popłaca, gdyż ostatnio usłyszałam od osoby, od której nigdy bym się nie spodziewała czegoś takiego usłyszeć, a na opinii której bardzo mi zależy, że jestem osobą niezwykłą, że ta osoba mnie szanuje i podziwia za to, co robię i z czym się często zmagam i że zazdrości mi wielu rzeczy :) Przyznam szczerze – podbudowało mnie to :)

Po warsztatach spróbowałam swoich sił także w innych dziedzinach – fotografii i rysunku – jak się okazało, z sukcesami :)
Agatka Kusek :)”

„KOCHANA PANI AGATO,

Warsztaty były niesamowite… Cieszę się, że oprócz śpiewu mogłam rozwinąć się pod względem teatralnym, a także tanecznym. Świetnie, że dostałam taką szansę, ponieważ wspaniale współpracowało mi się z Panią Kasią Lewandowską oraz z Panem Grzegorzem Kotłowskim.

Pani Kasia jest niesamowitą, niezwykle ciepłą i wyrozumiałą osobą. Ma bardzo dobry kontakt zarówno z dzieciakami jak i z młodzieżą… Nie mogę zapomnieć także o wspaniałym i jak zwykle twórczym Panu Generale, który po raz kolejny zaskoczył nas pozytywnie wizją “WIELKIEGO PRZEDSTAWIENIA”. Piszę o nich, gdyż NIE WYOBRAŻAM sobie kolejnych warsztatów bez tych dwóch, szczególnych (dla mnie) osób. Pozostali mistrzowie byli bez zarzutu, jednak Ci byli najbliżsi memu sercu. Brakowało mi jedynie Pana Rafała Zawistowskiego, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku zaszczyci nas swoją obecnością:)

Atmosfera była miła, dużo hałasu ale to przecież normalne ;D Ja osobiście nie mam zarzutów co do pracy w ciągu tych 10 dni, podobało mi się bardzo. Myślę, że każdy z nas odnalazł w sobie nowe pasje, osobiście uważam iż MISTRZOWSKIE WARSZTATY PANI AGATY są wspaniałym przedsięwzięciem.

Jeszcze raz dziękuję, świetnie się bawiłam. Gratuluję wspaniałego pomysłu i trzymam kciuki!!!

P.S
Proszę pozdrowić ode mnie wszystkich zaangażowanych w warsztaty. Jeżeli
nic się nie zdarzy to z pewnością pojawię się w przyszłym roku;))

BARDZO DZIĘKUJĘ

DOMINIKA DUDAŁA”

Skip to content